Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

24 maja 2013

Pierwsze buty

Kłopot stary, jak świadomość w głowach rodziców, że pora na pierwsze buty.
Myślałam najpierw, że pierwsze za nami. Zimowe UGG pokochałam tak mocno, że z ich powodu szkoda mi było mijającej zimy. Wybór łatwy i oczywisty.

Póki Antka raczkuje i stoi li tylko, buty zbędne. Skarpety z ABSem w ilościach hurtowych i paputki wystarczą. Po trawie i piasku można i boso. Nie wszędzie jednak.
Wymagająca stópka Antki potrzebuje jednak stabilizacji - mamy więc bandaże. Ale i pora na pierwsze buty - takie z prawdziwego zdarzenia. No i problem.
Butów profilaktycznych bałam się jak ognia. Szczęśliwie jednak, nie są potrzebne, minęły czasy gdze do nauki chodzenia proponowano sztywne buciska, w których maluchy uczyły się chodzić. Efekt był taki, że stopa nie uruchamiała mięśni niezbędnych przy chodzeniu i chód ich przypominał dreptanie niedźwiedzia. W tych przypadkach, gdzie nie jest to konieczne, unika się na szczęście butów profilaktycznych.
Najpierw był pomiar. Wcale nie łatwy, paluchy Tosienia wciąż kurczy, jak kangur skacze, i walczy. Ale jest ...całe 11 centymetrów. Rozmiar 18. Ja, matka poszukująca, przekopałam cały internet. Znalazłam piękne sandałki. Coś mnie na metaliczne wzięło. Niby pierwsze butki...i atesty i srutu tutu -  a sztywne i już. Bucik musi się zginać na wysokości 3/4 podeszwy. Więc szukam dalej. I schodzę na ziemie.
Będą Emelki. Całe mnóstwo zalet. Pierwsze buciki, bez wad po prostu.  I śliczne, urocze. Jednak nie w rozmiarze 18. Wybór ograniczał się do sandałów, na rzepy, najlepiej trzech - aby najmocniej utrzymać w ryzach stopy Tosiaczka. Gdybym miała wybrać trzewiczki byłoby prościej.

Ja chyba po prostu uwielbiam mieć duży wybór. A nie miałam... z 3 dostępnych par w rozmiarze 18 padło po prostu na białe sandałki. Bez szału ale rozsądnie.
I MAGIC - Antosia stoi jak Bozia nakazała - stópek nie koślawi. Oby tak dalej... a apetyt na metalic shoes zrealizujemy przy kolejnym zakupie;)
Ale przy poszukiwaniu tych pierwszych bucików miałam też kilka miłych niespodzianek. 
Już dawno zaplanowałam zakup paputków dla Antosi... do śmigania po domu i podbojów podwórka na kolanach. Zanim Antosia zaczeła nosić bandaże miałam upatrzone już neutralne zamszowe mokasynki.  Ale bandaże drobniutką stopę Antosi poszerzają o połowę... wygląda jak małe słoniątko:)
Dlatego szukałam takich, które będą uszyte na miarę. 
I odkryłam Panią Marię - która uszyła piękne paputki dokładnie pasujące na stopę Tosieni w bandażach - znaczy o wyższej tęgości:)
I przyszła przesyłka... Pani Maria wyczarowała 2 pary. Pierwsza, to zamszaki szersze, w sam raz na bandaże. I ich wersja 'light" z pięknej, miękkiej skórki w mlecznym kolorze - jako prezent dla Antosi. W sam raz na lato. O dziwo - Antosia nie zdejmuje ich, nie ślizga się w nich a na dodatek są po prostu ładne. Wszystkie szyte przez Panią Marię paputki są dokładnie dopasowane do stopy dziecka - szyte na zamówienie. 

   
Bucikowe zakupy zbiegły się z pierwszymi samodzielnymi krokami Antki. Z podporem, ale... Drepcze w kojcu i przy kanapie. Kolejny kroczek milowy Antosi... i moja łezka w oku. Maja mała Kruszka stawia nóżki, jedna za drugą i z jęzorkiem na brodzie zdobywa noce cele. To już? Przecież Ona taka malutka... ;)

2 komentarze:

  1. Sliczne naprawde te z fredzelkami!lily stawiala pierwsze kroki w takich wlasnie o bardzo elastycznej podeszwie.Dopiero po kilku tyg samodzielnego chodzenia przeszlam na kolejny etap ale podeszwa nadal elastyczna.U nas jednak duzy wybor byl jesli chodzi o buciki dla najmlodszych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta Toski stopa jest wymagająca wiec wybór mniejszy. Ale pamiętam jak mi kiedyś mówiłaś ze z butami to jest dopiero wyzwanie...i koszt:) i zgadzam się.
    A frędzelki faktycznie super :)

    OdpowiedzUsuń