Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

02 sierpnia 2014

Odstawione od piersi

Jedną z tych rzeczy, o które walczyłam i odniosłam sukces było karmienie piersią. Nawet marzyć się bałam, że mogłoby się to udać gdy wypijała 5 ml mleka jako swój posiłek - podawany przez sondę w dodatku.
Doiłam dzień i w nocy. Prawda jest taka, że była to jedna z bardziej męczących czynności.
Kiedy wychodziłyśmy ze szpitala pamiętam jak dziś, że któraś z pielęgniarek powiedziała, że nadal jest szansa aby Antosia ssała mleko z piersi samodzielnie. Ważyła nieco mniej niż 2 kilogramy. Miała główkę mniejszą od mojej piersi....
Był Lipiec - po 12 tygodniach starań udało się.
Antosia to zawodowy ssak. Pokochała ten nasz prywatny rytuał ogromnie. W okolicach roczku było blisko aby zrezygnowała, ale ja nie byłam gotowa. Trwałyśmy więc w tej uczcie przez 2 lata i 3 miesiące.
Nie znajduję ani jednej wady tego długodystansowego karmienia. No, może poza tym, że Antka dotąd budzi się w nocy. To było piękne doświadczenie dla mnie jako człowieka, kobiety, matki.

Kiedy już w głowie dojrzała mi myśl do tego, że chcę już odstawić ją od ssania piersi, mnie było z tym trudniej niż Jej. Najpierw przegadałyśmy to solidnie.  Potem stopniowo uczyłam się być asertywna, odmawiać gdy kolejny raz słyszałam "cycysia będę pić"... Kolejne 2 noce, włączyłam reglamentacje mleka ... i ssania przede wszystkim. Z końcem czerwca nasz przygoda z cycusiem się skończyła.
Bez dramatów ale i nie bez żalu, wspólnej tęsknoty.
To jasne, że wcześniej byłoby znacznie prościej...
Udało nam się odstawić Antosię chwilę przed moim wyjazdem do Paryża... Moim, bez Niej!










To kolejny Jej milowy krok na przód, w drogę do samodzielności, odrębności.  Jej, beze mnie. 
I widzę w niej już dziewczynkę. Co z kiecki i złotych butów się ciszy. Małą aktoreczkę, która już tylko wtedy jest DZIDZIUSIEM, gdy się w niego bawi;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz