Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

11 października 2013

Ładujemy baterie

I jest! Taka jak uwielbiam. Słoneczna bezwietrzna. Ciepła. Złoto-czerwona. Idealna jesień.
W tym tygodniu nie mamy z Antką czasu na nic poza łapaniem ciepła z kosmosu. Tą energią rozgrzewamy policzki do czerwoności. Wypychamy kieszenie ciepłych swetrów tak aby zimą włożone ręce ciepłem otulić.










I tylko ta obłędnie piękna jesień z Antosia w roli głównej sprawia, że jest dobrze. Bo tydzień do kitu za nami. Kłopot goni kłopot. Doba beznadziejnie krótka a czas złośliwiec płynie. 
Napór pomysłów i ich piękny kształt szybko weryfikuje rzeczywistość. Może mnie zbyt łatwo przychodzi niepewność i strach. Może plan, który dawno temu się zrodził musi o siebie powalczyć, trudy pokonać. O mur się rozbić i ten czas cholerny. 
Ale jest jakoś inaczej w tej mojej głowie. Kręgosłup silniejszy i tyłek bardziej odporny na kolejne od życia kopniaki. Padnij...powstań. One mnie tego nauczyły i On. Bez Niego ta jesień była by do kitu a mimo wszytko, pięknie jest!
Pakujemy manatki i odwiedzamy stare zakamarki. Przez dziurę w bramie podglądamy tajemnicze miejsce. W poszukiwaniu inspiracji i by w wyobraźni zrobić nowe miejsca, nowe szufladki zapełnić. 
Rano na wsi a po drzemce w popołudniowym słoneczku miasta. I z tym nam... szczególnie mnie bardzo dobrze!









Ta jesień jest też eksplozją moich pomysłów, dopieszczania szczegółów, pracy z notesem i kalkulatorem w ręku. Dlatego ładujemy baterie na trudny czas. Ciężką pracę i swoje miejsce. Budujemy piękny, ciepły kąt..i do niego, już bardzo mi spieszno. Każdego dnia mały kroczek na przód, ale jak dziś  - dwa do tyłu. Trudno, taka kolej rzeczy najpierw na kolanach a potem pewnie i z sukcesem kolejne kroki.



2 komentarze:

  1. Trzymaj ja Emilka,te jesien.U nas sie rozpadalo:( a jesli ja czegos nie trawie to deszczu i wiatru...Deszcz lubie ale jak juz w lozku jestem.Wtedy mi moze bebnic o szyby.
    O reszcie pogadamy;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewka trzymam, ale się pospiesz bo ranki już mgliste:) Mam nadzieje, że u Was wypada wszytko i dla nas dostanie tylko słońce!

    OdpowiedzUsuń