Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

26 sierpnia 2013

Antosia chodzi!

Są takie umiejętności bez, których życie jest zwyczajnie bardzo trudne. Cała nasza rodzicielska droga jest staraniem o samodzielność. Wcale mi nie spieszno do tej Antosiowej niezależności. Cudnie mi z Nią przy piersi, gdy zwija się jak wiewióreczka z miną rozczulającą i zabiera się do ssania. Albo gdy chowa się pod spódnicą trzymając mamusiowej nogi.
Od kilku dni Antosia zbierała się w sobie i stawała kołysząc biodrami. Samodzielne "puszczanie" i kilka małych kroczów nieuchronnie zwiastowały pierwsze samodzielne kroki.
Najpierw nieśmiało - od Taty do Mamy... I radość. Antka z dumą biła brawo sama sobie i ganiała jak nakręcona.






Weekend nad jeziorem. Woda, słońce i piasek. Antka poczuła przypływ mocy i pewność.  Po prostu poszła przed siebie. Chwiejne kroczki zamienia na coraz pewniejsze dreptanie. A radość tak wielka, że trudno to opisać. Dociera do mnie, że to już... że Ona sama, na własnych małych nóżkach.Cały świat może obejść. Każdy skrawek odwiedzić, dotknąć i zobaczyć.

 



Warto było każde pieniądze na rehabilitacje oddać. Wszystkie te trudne wyprawy zaliczyć. Ćwiczyć, masować, oklejać, vojtować i bobathować. Płakać razem i ćwiczyć. I ten czas poświecić. I te cholerną robotę stracić. Tłumaczyć czemu nie sadzam, czemu na raczkowanie się upieram, czemu za ręce nie chce prowadzać. Na wszytko pora przyszła.

Antosia chodzi!






Naszym rehabilitantkom Adzie i Magdzie dziękuje najszczerzej, to także Wasz sukces!

22 komentarze:

  1. No pieknie.Ciekawe ile razy uslyszysz,ze "teraz to sie zacznie"...;)
    Krok milowy, coraz mniej z tego bobasa pozostaje.Pamietam wielka radosc, ale potem polecialo tak szybko i choc fajnie mi dyskutowac i byc czesana np.przez wlasne dziecko, to czasem ...
    Dobrze ze nie jest ci spieszno.Delektuj sie .
    Brawo Tosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Już słyszałam to słynne " teraz to Ci się zacznie" Ale jak we wszystkim są plusy i fusy;) Jak głupia się wzruszam tym, że chodzi! W 17 miesiącu chodzi! I znowu po głowie chodzą mi te wspomnienia czarne, że roślinki..żeby przerwać! Brr
    Cudnie chodzi! A ja za chwile będę się już tylko tym delektować na razie muszę jeszcze zabezpieczać tyły!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam napisać "teraz to się zacznie"...
    Pewnie przy tym wszystkim co na początku usłyszeliście o wcześniactwie, jeśli dochodzi się do takiego etapu jak teraz i to w tak "krótkim" czasie to nic dziwnego, że radość ogromna, niejedna jeszcze taka radość przed wami z perspektywy te wcześniejsze blakną a cieszą te następne, no ale chodzenie samodzielne to wyczyn niezapomniany.
    Wiem ile pracy włożyliście sama nieraz odpuszczam dlatego podziwiam ciebie i Antosie, że daje oj daje radę. Jeszcze lekarzom powie sama a "widzicie MOŻNA!"
    U nas pierwsze kroki były i potem się wszystko posypał całkiem odwrotnie, dlatego tak zapamiętane te pierwsze kroczki. J.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brawo! "Teraz się zacznie"...cudowny czas! :D Tak odpowiadam jak słyszę te słowa. A słyszałam to przy siadaniu (?!?!), raczkowaniu, stawaniu, chodzeniu...i to od tych samych osób. Chyba nie mogli się zdecydować haha! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już ten czas trwa...zaczęło się:) uciekanie - to jest największa frajda! Tylko śmieszna jest w tym chodzeniu, rozkłada ręce jak sterownik i do przodu!

      Usuń
    2. Moja Mała jak zaczynała chodzić, to z rączkami w górze ;) Takie to śmieszne było! Teraz niezły z niej pędziwiatr ;)

      Usuń
    3. Antosia trzyma ręce na wysokości barków i do przodu - jakby sterowała nimi, kierunek i ognia!

      Usuń
  5. jej! Gratulacje! :) Aż się wzruszyłam, chociaż Was nie znam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! My świętujemy - biegając w koło domu!

      Usuń
  6. Ojej. Czekałam na ten moment i na taki wpis. Cudnie widzieć Antosię samodzielnie spacerującą ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm zdarzył się szybciej niż myślałam bo na środowej rehabilitacji Antosi usłyszeliśmy że jest szansa na samodzielne chodzenie w przeciągu miesiąca a tu...po 3 dniach po prostu poszła:)

      Usuń
  7. NO TO TERAZ SIĘ ZACZNIE
    :D

    Wspaniała wiadomość, możesz być dumna także z siebie!

    OdpowiedzUsuń
  8. :) jestem, jestem! Buziaki Madziu

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulujemy Antosi tym bardziej ,że stało się w tak pięknym miejscu nam tak bliskim ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak...a albumik pamiątkowy już ze zdjęciami! Miałaś czuja Marzenko - Tośka ogląda go i wciąż to swoje "hu-hu" - sówka jest cudna! Dziękuje

      Usuń
  10. Ależ nie ma za co cała przyjemność po cioci stronie muszę zrobić taki Mikusiowi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. brrraaavoooooooooooo!
    ile Antka ma miesięcy?moja Marcynia ani śni chodzić:)
    a skończyła 13m jak ją próbuje postawić to taki foch haha!leniwiec mały jak nic po mamusi;)

    OdpowiedzUsuń
  12. brrraaavoooooooooooo!
    ile Antka ma miesięcy?moja Marcynia ani śni chodzić:)
    a skończyła 13m jak ją próbuje postawić to taki foch haha!leniwiec mały jak nic po mamusi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina spokojnie. Antka ma 17 miesięcy. Co prawda ponad dwa miesiące od tego wieku należy odjąć bo urodziła się wcześniej. Ale mnie do chodzenia się nie spieszyło, doceniaj to, ze siedzi - to czas kiedy dziecko jeszcze takie malutkie:) Przyjdzie na Nią pora - wstanie i pójdzie.
      Ale jest też tak, ze to ogromnie wzruszający moment - taki krok do przodu, który cała nieporadność zostawia w tyle:)

      Usuń