Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

07 grudnia 2013

Na Jarmarku



Jak, co roku, tak i w tym;) Wybraliśmy się na świąteczny jarmark w ubiegłą niedzielę. W tym roku po raz pierwszy. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja.
Tym razem znowu zdjęcie telefonem robione. Ale obiecuję, poprawię się;)






Na wrocławskim rynku zamieszkują renifery, bajkowy lasek, całe mnóstwo dziecięcych atrakcji. Ale  i dla dorosłych się coś znajdzie. Przywitała nas budka ze smakołykami - my tradycyjnie - skusiliśmy się na grzane wino. Spacer na mrozie z parującym od ciepła kubkiem - bezcenne. I choć, te nocne wyprawy, gdy z termosem snuliśmy się po mieście fotografując zakamarki rozświetlonego miasta, mamy za sobą, i ten w południe był przyjemny.





Kukiełeczka  zachwycona. Zimnica sprawiła, że Antoszkowy nos poczerwieniał... ale emocje nie miały szansy ostygnąć. W każdym kątku atrakcje. Kolory, światła, muzyka i magia świąt, którą na prawdę czuć w powietrzu, zaczarowały Antosię solidnie.
Była jazda na reniferach, gofry i potężna choinka. Były wrocławskie krasnale ukochane i były pierniki.
Najfajniejsze jest jednak to, że znowu mogliśmy tam być. Razem. To, cieszy najbardziej!


3 komentarze:

  1. Od kilku lat zbieramy te kubeczki-buciki :D Być może w sobotę namówię męża na wypad do Wrocławia po tegoroczny wzór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie... choć nie można powiedzieć, że te smakołyki jakies wyjątkowe. Niestety dobór produktów sprzedawanych na jarmarku ciągnie tandetą i świństwem. Ale klimat jest...

      Usuń
    2. Na jarmark tylko dla Kubeczków, klimatu i przyjaciół :D A i czasem ciągnie do Wrocławia w którym trochę czasu mieszkaliśmy ...

      Usuń