Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

04 grudnia 2013

Listopad w pigułce

Listopad zapakował nas z Antką w  rajtuzy. Zmusił do zabaw bez udziału świeżego powietrza.
Zaczęło się gilami, inhalacjami i litrem syropu.
I niby spokój taki. Przed burzą, ale spokój. Sobie same, dla siebie jesteśmy. Budujemy, klocki wysypujemy 100 razy dziennie. I obowiązkowo bawimy się w zasypianie i chrapanie. Wszędzie - na podłodze najchętniej. Tocia piii..... obuuu :) i jak już obudzę, zasypia ponownie;)
Jakby więcej potrzebuje mojej uwagi. Wspólnych zabaw. Jej wyobraźnia podsuwa coraz to nowe zabawy. Wciąż najchętniej te w ruchu. Uwielbia składać...serwetki,, chusteczki, ubranka. Ubiera kolejne warstwy i paraduje w nich w domu. 
A ja dałam urlop aparatowi fotograficznemu. Po pierwsze znacznie to trudniejsze niż gdy śmigała po podwórku, po drugie mój aparat nie robi ostrych zdjęć w pomieszczeniach. Listopad był więc czasem uwieczniania Antki w słabej jakości zdjęciach z telefonu. Ale i te mają w sobie urok.
Dziś kilka z nich









 















7 komentarzy:

  1. Szóste zdjęcia absolutnie mnie ujęło . . . no i Antka śpiąca z misiem, cóż za włosyyyyyyyyyyyy =)
    Zdrówka dla Was po stokroć =*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szóste... ach to widok z mojej przyszłej sypialni. Lubie bardzo! Najbardziej to, że stary dąb i rzeka są i pewność, że nic nie wyrośnie mi za oknem, prócz zieleniny!
      A miś Stefan, ukochany!

      Usuń
  2. Ja sie zakochalam!!!!! W tym co na scianie na pierwszym zdjeciu!!! Ja to chce, potrzebuje bo sie udusze!!! Na druga sciane chce 6 zdjecie, takie wielkie!!!! LOW po stokroc......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to pierwsze kochana to nie u mnie w domu.... to restauracyjne, ale uwielbiane przeze mnie miejsce - i ta tapeta inspirująca - w sam raz do mojej łazienki!
      Dziękuje za LOW - i dla Ciebie ślę!

      Usuń
  3. haha! ależ się umorusała! przeurocze (hm.. mam nadzieje, że i Tobie było do śmiechu, a jak nie, to nie zgań), Antoszka z lalą Vojtę ćwiczy?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak... wiesz, wyciągnęłam ją z wózka - kałuże podziwiać z bliska. Kucnęła i pouczała, że nie wolno wchodzić do kałuży bez kaloszy. Oczywiście po swojemu. Pochyliła się i bęc - prosto buzią. Chwila płaczu a ja się śmiałam. Jak już starłam z buzi błoto - zrobiłam zdjęcie.
      A wiesz o Vojcie nie pomyślałam, już prawie nie pamiętam jak to było - Ona na pewno. A Wy ćwiczycie? Buziol dla Potomka!

      Usuń
  4. Ja w koncu nauczylam sie,ze i w chorobie (no w goraczce odpuszczam) wychodze,wiesz?
    I ten wasz widok i to zdjecie...Zachwycac sie bede za kazdym razem!!!czy to z salonu czy z sypialni!Marzenie

    OdpowiedzUsuń