Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

12 września 2013

Dziewczynka z psem

Nie da się ukryć, że chłodem ciągnie. I choć w słońcu bywa na prawdę gorąco, bose stopy marzą rankiem. Popołudniowe światło jest miękkie i przyjemnie wchodzi pod zamknięte powieki. Uwielbiam się wtedy zatrzymać. Pomarzyć. Delektować się zapachem dojrzałego lata.
Tylko z tym zatrzymaniem jest kłopot.






Antka gna. Jest ciągle w drodze. Z pokoju do drzwi wyjściowych, potem "dryp, dryp" i już siedzi na schodach. To ostatnio ulubiony przystanek - chwilka na fikanie nóżkami. I dalej  w trasę. Kilometry robi i udoskonalonym chodzeniem się delektuje. Już bez chwiejnych kroków, bez walki o równowagę. Idzie i macha rączkami.





I przyznaje... jest łatwiej. Ta Jej samodzielność zdjęła mi z pleców 1000 razy dziennie podnieś-połóż. 
I Kukiełeczka w tym śmieszna taka - to niezwykłe ale wydaję się być dumna z chodzenia.
W tym swoim zwiedzaniu świata na piechotę ma przyjaciela Brytana. Psy to jedne z ulubionych zwierząt Antki. Drewnianego pieska na kółkach ze sznureczkiem do ciągnięcia Kukiełeczka dostała na pierwsze urodzinki w prezencie, dotąd był jakby niezauważany. Ale teraz... wielka miłość. Najpierw ciągnie go za sobą, a jak już sił brak na walkę ze sznurkiem, który złośliwie plącze się między nogami, Antka dźwiga Brytana na rękach. A ciężki jest! Dla mnie rozczulający widok. Ona i ten psiak na kółeczkach, którego sama z wielką frajdą ciągnie. Sama! 


I kitki są, jak widać. Od dawna chwytała za moje włosy i po swojemu mówiła... "kika". Może dlatego gumek nie ściąga ale z dumą prezentuje swoją nową fryzurę. Dziewczynka z Niej już taka.



6 komentarzy: