Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

03 stycznia 2013

wizyta duszpasterska...

Zasiadł i przemówił.
Ksiądz: Co dobrego u Was? Zdrowi?
Ja: A tak różnie, jedni zdrowieją, drudzy łapią infekcje... oby tylko Antosia była zdrowa
Ksiądz: E tam, dziecko może sobie chorować do woli, obowiązków nie ma. Tylko leżeć.  Gorzej ma dorosły bo do pracy musi chodzić. Jak ja... ale nawet się nie skarżę

Nic dodać nic ująć

Antka skwitowała to zjedzeniem obrazka, który właśnie otrzymała... i taką miną


4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ale tak na prawdę było no może obrazek się ostał - choć mocno nadgryziony

      Usuń
  2. I w tym momencie pewnie bym pomyslala "panu juz podziekujemy"...Przykre,ze mowi to ksiadz!Na szczescie mnie tego typu wynuszone wizyty juz nie dotycza.Ksiezy ktorzy mnie odwiedzaja jest dwoch,tych nalezacych do rodziny.Na szczescie z powolania i szczegolnie jeden z nich ,jest najfajniejszym,najsypatyczniejszym jakiego znam;)
    P.s.Tosi bardzo ladnie w fioletowym!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewam się wiele po tym "jegomościu" słaby z niego materiał na księdza.
    A fiolet... odkrywamy:) To ta sukieneczka Lily

    OdpowiedzUsuń