Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

03 stycznia 2013

Stary rok

Zamknęliśmy Starty Rok. Stary kalendarz i stare zapiski. Zaczynamy Nowy Rok, ze starymi planami, starymi marzeniami i starymi przyjaciółmi.
Dla mnie 2012 rok był czasem walki i spełnienia. Czasem przełomu i dogonionych marzeń. Był też rokiem, który dał mi podwójny Cud. Mam za co dziękować.
Za bliznę na brzuchu, która zdradza, że był gigantyczny i nosił w sobie 2 Kukiełeczki.
Za dobrych ludzi, których tak wielu poznałam. Za przyjaciół, którzy byli z nami w najtrudniejszych chwilach.
Za zdrowie nasze. Za kolejne milowe kroki Antosi.
Był to też rok walki. Rok dramatu i żalu nieutulonego, który nie mija wraz z przełożeniem kartki w kalendarzu.
Rok, który zamykamy aż i tylko we troję... ale szczęśliwi i z pamięcią pełną wspomnień.


Pożegnaliśmy 2012 rok z Tatą Kukiełki wyjątkowo - w kapciach i na kanapie. Antka miała w nosie
fajerwerki, wypasionego szampana i kaczkę, co to Tata upolował aby odbyło się uroczyście.





A balon gryziony z najwyższą starannością, atakowany pazurkami mimo moich zapewnień nie pękł.





W fotograficznym skrócie - Kukiełki w 2012 roku


Styczeń... jeszcze wstaję


Luty... tylko w łóżku, oby do wiosny  (walka o trójkę z przodu)


















Marzec... 30 marca 2012 przyszły na świat

























Kwiecień... Najtrudniejszy w naszym życiu

Poleczka - nasz Aniołek

Antosia





































Maj... nareszcie w domu z Antosią

Czerwiec... kolki i sen, gdzie tylko się da

















Lipiec ... radość, pierwsze postępy


Sierpień... zabawa na całego


wrzesień... chrzciny Antosi i urlop



 październik...  przewrót na brzuszek



 listopad... pierwsze 2 zęby w jedną noc


Grudzień... łobuzerstwo nocne, pierwsza choroba i pierwsze święta











2 komentarze:

  1. Prawdziwy rollercoaster ,ten wasz rok.Oby kolejny przyniosl duzo zdrowia i radosci.Buziak dla Tosi

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, nie raz nazywałam ten czas, dokładnie jak ty...szczególnie gdy byłam w szpitalu. Teraz chce po prostu rozkoszować się codziennością z małą Antką. Dla Was też najlepszego

    OdpowiedzUsuń