Mój dom. Jasny, pełen słońca. Mały, biały dom. Taki zawsze mi się marzył. Z widokiem na świat.. Na rzeczkę, stare dęby na wagę złota, bo nim nasze wyrosną, trochę czasu minie. Dom zbudowany z miłością. Z marzeń i wyrzeczeń. Z lawendą, jaśminem i malwą pod płotem.
Moja kochana Królowa Jaśminowa;) |
Pokój Poleczki pusty. Czeka. Ja czekam.
Dalej nie chce widzieć. Troszkę się boję rozpędzać. Wiem, że tam Antka swoje dzieciństwo spędzi. I pokocha każdy kont jak, ja swoje zakamarki w rodzinnym domu.
Pora marzenia na ścianach zawieszać, pokój po pokoju ubrać, ciepłem i naszym zapachem wypełnić.
I choć do widoku butów w przedpokoju i prania na sznurku trochę nam trzeba ten Dom nasz zajmuje nas teraz ogromnie. Odłożyliśmy wysiłki na czas gdy dziewczynki miały przyjść na świat, głowy do tego zupełnie nie było. Czasem, by nadmiar czasu w szpitalnym łóżku wypełnić - obmyślałam wizję, katalogowałam pomysł. Pokoje dziewczynek w myślach urządzałam. Kuchnie planowałam. Na szczęście. Sięgam do tamtych pomysłów, choć jestem mistrzem zmiany koncepcji. Zdalnie kilka błędów palnęłam. Teraz z impetem pora ruszyć bo jak nigdy chcemy to marzenie sobą wypełnić.
Cel: DOM. Wolny czas, moje blogo-pisanki odłożone i Antosia zajmująca szalenie.
Antka również została Panią Domu. Jeszcze zimą dzięki uprzejmości Ewy , Tosia stała się właścicielką pięknej nieruchomości. W Polsce trudno dostępne domki H&M z serii All For Children, Ewa wypatrzyła w Holandii - hurtowo kupowała bo chętnych było sporo... nam się udało. Odczekał swoje. Ale korzeni nie zapuścił. Dotarł, za sprawą kochanej Pauliny do samych drzwi.
A radocha, szaleństwa i piski wraz z nim. Antka w małym białym domku niknie na kilka chwil. Lale i zająca za uszy ciągnie, na poduszce kładzie. Smoczkiem z nimi się dzieli. Wodą poi i mlaska - że niby to Jej Krowa Matylda. Gospodarzy na całego:) Co prawda przez okno uparcie wychodzi... Ale sama sztampy nie lubię. Za zasłonką się chowa i kuku woła. A po upalnym dniu - sjesta, przed domkiem.
Oczywiście wszytko to na chwilę, bo czas gonić. Świat penetrować. Ostatnio w ukochanej pozycji na "niedziedzia" - wtedy kolanka nie bolą. A domek i ładny i w upały świetnie przed słońcem chroni - w sam raz by w jego cieniu kompot z truskawek popijać.
Widzę, że Księżniczka ma już swój zamek! :D
OdpowiedzUsuńO tak i całe królestwo w nim;)
UsuńO jak fajnie ze dotarl i ze znalazlas przewoznika!
OdpowiedzUsuńCiesze sie,ze sie podoba:)
No i wlasnie mialam mowic,nie az taki maly ten wasz dom...
Zazdroszcze,zazdroszcze a najbardziej widoku z sypialni!!Gdybym tylko mogla pobyc dluzej w Polsce,nawiedzalabym cie czesto!
świetnie się złożyło z jego dotarciem:) Jak tylko zamieszkamy zapraszam na dłużej. A widok tez uwielbiam mam tylko nadzieję, że nigdy nikt nie wybuduje mi niczego, co mogłoby ten widok popsuć i zepsuć widnokrąg.
Usuń