Nasz leniwy tydzień w Bułgarii ciągle nie obejrzany na zdjęciach. Nie opisany w słowach. Już nas jesień zastała a ja ciągle nie mam czasu...
Dzięki gościnności Kasi i Daniela spędziliśmy tam cudowny czas.
Wszytko właściwie się udało. Przelot idealny - lecieliśmy "jujwym" samolotem - więc Antosia była szczęśliwa, choc chwile po starcie zasnęła - dokładnie tak samo w drodze powrotnej.
Start leniwy i zapoznawczy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz