Akty i sceny kukiełkowej rzeczywistości Antosi, czasem soczyście umajone didaskaliami, czasem z dramatu powstałe lub pełne komedii... A bohaterka Antosia każdego dnia gra siebie... Cudowne Dziecko. Bo Cuda się zdarzają...

10 marca 2013

Tosieniowy Kuzyn


Jeśli prawdą jest, że dzieci rosną podczas snu, to powinnam się cieszyć. Antka wciąż potrzebuje trzech drzemek. Pierwsza zupełnie poranna bo o 9.00 - kolejna w samo południe. No i choćby półgodziny poobiedniej drzemki. Jeśli uda się bez tej ostatniej - Antka z trudem dźwiga popołudniowe zabawy. Inaczej gdy jest Filip - kuzyn i najwspanialszy obiekt zainteresowań mojej Córeczki.


Wtedy ciężkie, małe oczka błyszczą. I śmieją się. O tak, śmiechu jest najwięcej.
Fi wyskakuje z zza kanapy i biega jak wolny elektron wokół stołu. A Tośka - śmieje się tak głośno i podskakuje cała na moich rękach. I może tak w nieskończoność. Do czasu gdy ten prześmieszny kuzyn zechce grać dla Antki teatr skoków, chowanek i min nie z tej ziemi Kukiełeczka chichra. Świata poza nim nie widzi.  Zapomina o zmęczeniu.
Albo rzuca się na kolana i udaje dinozaura - Tosia ma być małym wyklutym Dinusiem - i jest! Mój kręgosłup się buntuje, ganiam w półzgięciu trzymając Antkę na plecach kuzyna. A ta aż się zanosi...
Tylko mnie ręce więdną. A Tata nagrywa.

I Fi odpuszcza - woli zabawy dla dorosłych, śrubokręty, traktory, półośki, gwinty. Zabiera wszytko w zasięgu rąk Antki - z niekwestionowaną mądrością starszaka informuje, że to nie jest dla Niej bo "psecies ona ślini". Ślinienie i gryzienie rąk, zabawek jest dla Niego w najwyższym stopniu obrzydliwe. 


Gdy wróciłyśmy z Antosią do domu ze szpitala, Fi okazywał swoją miłość ogromnym zainteresowaniem i najwyższą delikatnością. To Fi pierwszy zaczął mówić nazywać Kukiełeczką "Tosienia" Wyznał jej miłość setki razy i ciągle tylko wymyślał porównania do jej piękna;) Zabawne i rozczulające. Dziś tej miłości już mniej. Bywa złość i zazdrość. Od czasu gdy Antośka wytargała go za włosy z taką siłą, że niemal skalp fruwał - kuzyn jest umiarkowanie ostrożny w kontaktach. I cacy - nie da sobie zrobić, absolutnie. Czasem stroi groźne miny, podnosi zabawki na metr dwadzieścia i  z dumą pokrzykuje - niedosięgnies, niedosięgnies bo jesteś mała i nawet chodzić jesce nie umies"
Antosia w potoku swoich niemowlęcych gugań cała rozbawiona, Filip przy niej, i mówi: Tosieniu jesteś piękna jak słońce i całuje ją w główkę. Gdy wychodzę z pokoju slyszę:

Antosiu powiedz:  B R R R R A T
No powiedz, to jest łatwe słowo.
Bo ja jestem takim Twoim bratem trochę. 

Wchodzę i widzę jak całuje ją w rączkę. I mówi: Mój żółty, puchaty kurczaczku - ja Cie zawsze obronie. Bo ja mam wielką moc....
Ciociu cieszę się, że Tosienia żyję. A żeby jej nie było nigdy smutno zrobię jej Polę ze skarpety, z oczami z guzików. Będzie udawać siostrę.

Nie wiem skąd w czterolatku takie myśli. Nie widział  Poleczki nigdy, nie ma też rodzeństwa. Co więcej nie chce go:) Nie mówimy też przy nim o Poleczce... a on ciągle wraca do niej myślami. Bywa, że pociesza mnie i zapewnia, że Tosia nie "umarnie"


Zapowiada się, że Antosia będzie miała w Filipku starszego brata. Oczywiście, jak to z rodzeństwem bywa - raz jest miłość, raz wojna. Mam nadzieje, że jak ja z moimi braćmi, kiedyś będą mieli w sobie największe oparcie i przyjaźń. Teraz Fi jest dla Antosi  frajdą, czasem trudno zdążyć za nim wzrokiem ale Tosinkowa radość, gdy kuzyn jest pobliżu, zawsze osiąga apogeum.
No i potrzeba dziecięcego towarzystwa, która u Tosi jest na prawdę ogromna daje się zaspokoić codziennymi zabawami czy choćby patrzeniem na Niego.

Niestety zrobienie im zdjęcia w duecie graniczy z cudem... on nie jest z tych pozujących, poza tym oboje w ciągłym ruchu. 




6 komentarzy:

  1. Ze skarpety.. się wzruszyłam..

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki kuzyn to skarb nad skarby:)) Cudowny chłopczyk, pełen ciepła i empatii...
    Majka też szaleje za dzieciakami ale póki co bez wzajemności bo każde napotkane dziecko chce zaraz przytulać i całować, a robi to z taką pasją, że aż ostatnio synek znajomych schował się przed nią do szuflady;)) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kochany kuzyn to tez łobuz, i czasem złością wybuchnie, zazdrością...ale obie sie cieszymy, ze jest, zwłaszcza, że Tosia nie ma rodzeństwa.

      Usuń
  3. Niesamoity jest!Dobrze ze go macie.Mysle ze beda sobie blizsi niz przecietne kuzynostwo; jak L&L.a to ze jedna druga czasem pacnie...jak w rodzenstwie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś pewnie te drogi się rozejdą w końcu On będzie cenił głównie męskie towarzystwo a Tosia "dziewczyńskie". A L&L to nawet jak siostry są!

      Usuń